Karalność bezskutecznego podżegania do pomocnictwa w popełnieniu czynu zabronionego. SK 35/12
Zakwestionowane przepisy kodeksu karnego są zgodne z konstytucją.
17 lipca 2014 r. o godz. 9:00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną J. R. dotyczącą karalności bezskutecznego usiłowania podżegania do pomocnictwa w popełnieniu czynu zabronionego.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 13 § 1 i art. 18 § 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny w zakresie, w jakim dopuszczają odpowiedzialność karną za usiłowanie podżegania do popełnienia czynu zabronionego, określonego w części szczególnej tej ustawy, jeżeli usiłujący bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o znamionach podżegania, są zgodne z art. 42 ust. 1 w związku z art. 2 oraz z art. 31 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji.
Skarżący wskazał, że z art. 13 § 1 i art. 18 § 2 kodeksu karnego wywiedziono normę prawa karnego, która zbyt głęboko wkracza w wolność jednostki. W przypadku skarżącego zakwestionowane przepisy stały u podstaw skazania za czyn, który polegał na nakłanianiu osoby trzeciej do tego, by osoba ta, działając jako pośrednik, złożyła korupcyjną propozycję radnemu. Skarżący stanął na stanowisku, że skoro osoba nakłaniana nie zdecydowała się na przedstawienie radnemu tej propozycji, to pociągnięcie skarżącego do odpowiedzialności karnej jest nieuzasadnione i nie znajduje oparcia w żadnej z wartości chronionych przez konstytucję. Skarżący zarzucił również, że przepisy, które umożliwiają zakwalifikowanie jego zachowania jako usiłowania podżegania do popełnienia czynu zabronionego naruszają konstytucyjną zasadę określoności przepisów prawa karnego.
W skardze podniesiono, że art. 18 § 2 k.k., definiujący podżeganie jako nakłanianie do popełnienia czynu zabronionego, dopuszcza tworzenie długich łańcuszkowych konstrukcji (np. podżegania do podżegania do popełnienia określonego przestępstwa), które umożliwiają organom ścigania pociąganie jednostek do odpowiedzialności karnej w sytuacjach, w których nie powinno to mieć miejsca. Z kolei art. 13 § 1 k.k. dodatkowo rozszerza zakres karalności, przesuwając granicę odpowiedzialności za podżeganie na etap przed dokonaniem tego czynu (tj. na etap usiłowania).
Trybunał, badając zarzuty skarżącego, wskazał, że art. 13 § 1 k.k. opisuje etap usiłowania popełnienia czynu – tj. etap, który poprzedza dokonanie, natomiast art. 18 § 2 k.k. – definiuje podżeganie jako nakłanianie do popełnienia czynu zabronionego. Trybunał podkreślił, że przepisy te zostały zaskarżone łącznie jako elementy kwalifikacji czynu popełnionego przez skarżącego – sądy orzekające w sprawie skarżącego zakwalifikowały działanie, którego się dopuścił, jako usiłowanie podżegania do pomocnictwa do łapownictwa czynnego.
W ocenie Trybunału sformułowanie art. 13 § 1 i art. 18 § 2 k.k., w sposób umożliwiający pociąganie do odpowiedzialności za usiłowanie podżegania do popełnienia danego czynu zabronionego, spełnia wymóg określoności. Trybunał podkreślił przy tym, że art. 13 § 1 i art. 18 § 2 k.k. opisują jedynie część znamion czynu popełnianego przez podżegacza. Przedstawienie pełnej kwalifikacji i ukazanie całej zawartości bezprawia, wynikającej z zachowania sprawcy, wymaga dookreślenia, do jakiego czynu zabronionego podżegacz nakłaniał (lub usiłował nakłaniać).
W sprawie, która legła u podstaw skargi, owo „nakłanianie” odnosiło się do udzielenia pomocy do wręczenia łapówki. Skarżący nakłaniał osobę trzecią, by ta, działając jako pośrednik, przekazała korupcyjną propozycję funkcjonariuszowi publicznemu. Tym samym skarżący nakłaniał tę osobę do zrealizowania znamion przestępstwa wynikającego z art. 18 § 3 k.k. w związku z art. 229 § 1 k.k. Skoro jednak skarżącemu nie udało się nakłonić do popełnienia tego czynu, niemożliwe było przypisanie mu odpowiedzialności za jego dokonanie, mógł jednak odpowiadać za usiłowanie (art. 13 § 1 k.k.) dokonania tego czynu.
Trybunał, oceniając wskazaną przez skarżącego część znamion przypisanego mu przestępstwa, uznał, że konstrukcja usiłowania podżegania do popełnienia czynu zabronionego w sposób jasny wyznacza granicę zachowania przez prawo zakazanego.
Sama konieczność jednoczesnego połączenia formy stadialnej (art. 13 § 1 k.k.) i tzw. zjawiskowej (art. 18 § 2 k.k.) oraz odniesienia tak powstałej konstrukcji do któregoś z przestępstw opisanych w części szczególnej kodeksu karnego, jest zabiegiem interpretacyjnym niewykraczającym poza zwykły proces prawniczego rozumowania. Konieczność uwzględnienia odesłania w obrębie tej samej ustawy nie prowadzi jeszcze do naruszenia granic ustawowej określoności czynu zabronionego.
W ocenie Trybunału, standard konstytucyjny wynikający z art. 42 ust. 1 konstytucji polega na tym, by w oparciu o obowiązujące przepisy, poglądy doktryny i orzecznictwo, można było w sposób jednoznaczny ustalić treść znamion typu czynu zabronionego, a co za tym idzie, odpowiedzieć na pytanie, czy dane zachowanie jest zabronione pod groźbą kary czy też nie. W przypadku konstrukcji usiłowania podżegania do pomocnictwa przestępnego, kwestionowana część znamion typu czynu zabronionego, a dokładniej – te elementy, które wynikają z art. 13 § 1 k.k. i art. 18 § 2 k.k., realizują ten standard. Przedstawiając argumenty uzasadniające taką ocenę, Trybunał zwrócił uwagę m.in. na utrwaloną linię orzeczniczą Sądu Najwyższego, do której nawiązywał sam skarżący.
Odnosząc się do sformułowanego przez skarżącego zarzutu naruszenia zasady proporcjonalności, Trybunał przypomniał, że zgodnie z tą zasadą penalizowane mogą być jedynie zachowania społecznie szkodliwe. W sytuacji, gdy ustawodawca decyduje się na obwarowanie określonego zachowania sankcją karną, należy wskazać dobro prawne, które uzasadnia tak daleko posuniętą ingerencję prawodawcy w sferę wolności jednostki.
W rozpatrywanej sprawie dobrem prawnie chronionym była prawidłowa działalność instytucji państwowych oraz samorządu terytorialnego, na co wskazuje tytuł rozdziału XXIX k.k., w którym ujęto art. 229 § 1 k.k., dopełniający kwalifikację czynu przypisanego skarżącemu.
Zawarty w skardze konstytucyjnej zarzut naruszenia proporcjonalności nie polegał jednak na tym, że skarżący kwestionował samą potrzebę ochrony tej wartości za pomocą instrumentów, jakimi dysponuje prawo karne. Skarżący utrzymywał, że zachowanie, którego się dopuścił stanowiło jedynie potencjalne narażenie tego dobra prawnego na niebezpieczeństwo, przez co nie powinno się spotkać z sankcją karną. Innymi słowy w ocenie skarżącego, zachowanie to było na tyle oddalone od dobra prawnego stanowiącego przedmiot ochrony art. 229 § 1 k.k., że zastosowanie w tym wypadku represji karnej jest nie do pogodzenia z art. 31 ust. 3 konstytucji. Trybunał nie podzielił oceny dokonanej przez skarżącego, zwracając w szczególności uwagę na te mechanizmy kodeksu karnego, które pozwalają na korygowanie ewentualnej nazbyt szerokiej kryminalizacji.
Rozprawie przewodniczył prezes TK Andrzej Rzepliński, sprawozdawcą był sędzia TK Piotr Tuleja.