Wolność słowa; wolność badań naukowych; nieprecyzyjność zwrotów "nawołuje do nienawiści" oraz "inny totalitarny ustrój państwa". SK 65/12
Data: 25 II 2014 godz.: 15.51
Kwestionowany przepis kodeksu karnego, w części obejmującej zwrot „nawołuje do nienawiści”, jest zgodny z konstytucją.
25 lutego 2014 r. o godz. 13.00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną B. R. dotyczącą zapisanych w kodeksie karnym zwrotów: „nawołuje do nienawiści” oraz „inny totalitarny ustrój państwa”.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 256 § 1 kodeksu karnego, w części obejmującej zwrot „nawołuje do nienawiści”, jest zgodny z art. 42 ust. 1 i art. 2 oraz z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji.
W pozostałym zakresie Trybunał umorzył postępowanie.
Ustawodawca w art. 256 § 1 kodeksu karnego kryminalizuje dwa rodzaje zachowań: 1) publiczne propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa lub 2) publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość.
Trybunał ustalił, że merytorycznemu rozpoznaniu w sprawie podlegał zarzut skarżącego co do art. 256 § 1 k.k., w części obejmującej zwrot „nawołuje do nienawiści”. Zdaniem skarżącego słowa te są niejasne i nieprecyzyjne w świetle art. 42 ust. 1 i art. 2 konstytucji, a przez to naruszają także wolność słowa, to jest art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji.
Trybunał przypomniał, że nie da się uniknąć używania zwrotów niedookreślonych i nieostrych w przepisach prawa, ponieważ są one tworzone przy użyciu słów ogólnego (powszechnego) języka polskiego, które na ogół nie są ani jednoznaczne, ani wystarczająco dookreślone i ostre. O ile prawodawca powinien w każdym wypadku dążyć do ujednoznacznienia używanych słów, to występowanie słów czy zwrotów niedookreślonych i nieostrych może być wręcz wskazana dla zapewnienia niezbędnej elastyczności przepisom prawnym, tak by na ich podstawie można było w sposób adekwatny kwalifikować indywidualne cechy konkretnych zdarzeń.
Znaczenie zaskarżonego zwrotu „nawołuje do nienawiści” może być ustalone przede wszystkim przez odwołanie się do znaczeń jakie mają te słowa w ogólnym (powszechnym) języku polskim. Istotne jest również to, że zwrot ten doprecyzowuje kontekst normatywny ich użycia w kodeksie karnym.
Po pierwsze, do zwrotu „nawołuje do nienawiści” odnosi się zawarte w art. 256 § 1 k.k. słowo „publicznie”. Nie każde zatem nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość jest zabronione, ale tylko takie, które ma charakter publiczny.
Po drugie, przestępstwo nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość może być popełnione tylko z działania.
Po trzecie, art. 256 § 1 k.k. nie kryminalizuje dowolnego nawoływania do nienawiści, lecz tylko dokonanego na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość. Katalog ten jest zamknięty.
Po czwarte, przestępstwo nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość ma charakter umyślny i może być popełnione wyłącznie z zamiarem bezpośrednim, a zatem nie popełnia przestępstwa z art. 256 § 1 k.k. ten, kto przewidując możliwość popełnienia czynu zabronionego, jedynie na to się godzi.
Niedookreśloność i nieostrość zwrotu „nawołuje do nienawiści” ulega również zawężeniu poprzez odwołanie się do ustaleń nauki prawa oraz orzeczeń Sądu Najwyższego.
Ponadto zapewnieniu nadania zwrotowi „nawołuje do nienawiści” znaczenia zgodnego z regułami konstytucyjnymi i prawnomiędzynarodowymi chroniącymi prawa człowieka służą gwarancje proceduralne. Są nimi kontrola instancyjna orzeczeń sądowych oraz możliwość podejmowania uchwał wyjaśniających zagadnienia prawne przez Sąd Najwyższy.
Przeprowadzone przez Trybunał badanie praktyki ścigania i karania przestępstw publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość oraz orzecznictwa Sądu Najwyższego nie dają podstaw do uznania, że art. 256 § 1 k.k. w części obejmującej zwrot „nawołuje do nienawiści” godzi w wolność słowa.
Z hierarchicznej budowy systemu prawnego wynika dyrektywa nakazująca przy interpretacji aktów niższego rzędu brać pod uwagę normy i wartości wyrażone w aktach wyższego rzędu. Kwalifikacja przez prokuratorów i sądy określonych zachowań jako przestępstw nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość musi zatem być dokonywana z uwzględnieniem wolności słowa chronionej przez konstytucję oraz umowy międzynarodowe, którymi związana jest Polska: Powszechną deklarację praw człowieka, Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz Międzynarodowy pakt praw osobistych i politycznych.
Kwestia, czy w konkretnej sprawie karnej sąd nie interpretował zwrotu „nawołuje do nienawiści”, w sposób godzący w wolność słowa, wykracza poza granice kognicji Trybunału. Przedmiot skargi konstytucyjnej ograniczony jest bowiem do kontroli konstytucyjności prawa, a nie kontroli konstytucyjności orzeczeń sądowych.
Trybunał podkreślił jednocześnie, że kryminalizacja nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość stanowi ograniczenie wolności słowa. Wolność słowa jest jedną z najbardziej podstawowych praw człowieka, kluczową dla jego rozwoju i samorealizacji oraz mającą konstytutywne znaczenie dla demokracji.
Kontrolowane przez Trybunał w tej sprawie ograniczenie wolności słowa spełnia jednak kryterium konstytucyjnej proporcjonalności, tzn. jest konieczne w państwie demokratycznym dla jego bezpieczeństwa, porządku publicznego oraz wolności i praw innych osób. Znajduje ono silny aksjologiczny grunt w naszej konstytucji: w zasadzie przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka (art. 30) oraz zakazie istnienia partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową (art. 13).
Wolność słowa chroni nie tylko takie wypowiedzi, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, ale także wypowiedzi wyrażające dezaprobatę, niechęć, uprzedzenia czy antypatie. Jednocześnie wolność słowa nie jest absolutna. Ze względu na ludobójcze doświadczenia totalitaryzmów ostatnich 100 lat i konieczność ochrony godności i pamięci dziesiątków milionów ich ofiar, państwa europejskie kryminalizują tzw. mowę nienawiści (zob. np.: § 283 austriackiego kodeksu karnego, § 356 czeskiego kodeksu karnego, art. R625-7 francuskiego kodeksu karnego, § 130 niemieckiego kodeksu karnego, rozdział III, Public Order Act uchwalony przez Parlament Zjednoczonego Królestwa).
Art. 256 § 1 k.k. nie powtarza dosłownie treści przepisów państw unijnych, ale ma z nimi wspólne korzenie aksjologiczne, ponieważ służy ochronie tych samych wartości: przyrodzonej godności człowieka oraz wynikających z niej praw i wolności. Jest również realizacją obowiązku Państwa Polskiego, wypływającego z art. 20 ust. 2 Międzynarodowego paktu praw osobistych i politycznych ONZ, zgodnie z którym „Popieranie w jakikolwiek sposób nienawiści narodowej, rasowej lub religijnej, stanowiące podżeganie do dyskryminacji, wrogości lub gwałtu, powinno być ustawowo zakazane”.
Rozprawie przewodniczył sędzia TK Wojciech Hermeliński, sprawozdawcą był prezes TK Andrzej Rzepliński.