Karalność niepublicznego znieważenia funkcjonariusza publicznego. SK 70/13
Zagwarantowana w art. 54 ust. 1 konstytucji wolność wyrażania swoich poglądów nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom, z zachowaniem zasady proporcjonalności – stwierdził Trybunał Konstytucyjny.
12 lutego 2015 r. o godz. 9:00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną A.W. dotyczącą karalności niepublicznego znieważenia funkcjonariusza publicznego.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 226 § 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny w zakresie, w jakim penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego dokonane niepublicznie, jest zgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny postanowił ponadto umorzyć postępowanie w pozostałym zakresie.
Zakwestionowany art. 226 § 1 kodeksu karnego przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku dla osoby, która znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych.
Zdaniem skarżącego i Rzecznika Praw Obywatelskich, który przyłączył się do skargi konstytucyjnej, penalizowanie czynów polegających na niepublicznym znieważeniu funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej, stanowi nadmierną ingerencję w konstytucyjnie chronioną wolność wyrażania poglądów.
Trybunał Konstytucyjny nie podzielił tego stanowiska. Uznał, że przewidziana w kodeksie karnym kara za niepubliczną zniewagę funkcjonariusza publicznego mieści się w zakresie dopuszczalnych ograniczeń prawa do wypowiedzi (art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji). Ze względu na istotę kontroli w trybie skargi konstytucyjnej i na stan faktyczny sprawy będącej tłem skargi konstytucyjnej, Trybunał ograniczył swoją ocenę czynu określonego w art. 226 § 1 k.k. do znieważeniu funkcjonariusza publicznego.
W opinii TK, brak jednoznacznej definicji zniewagi przemawia za przyjęciem, iż nawet wypowiedzi uznawane za znieważające mieszczą się w zakresie przedmiotowym art. 54 ust. 1 konstytucji. Przepis ten wyraża trzy wolności jednostki – wolność wyrażania swoich poglądów, wolność pozyskiwania informacji oraz wolność rozpowszechniania informacji. Skarżący uzasadnił w skardze tylko zarzut naruszenia pierwszej z nich, tj. wolności wyrażania swoich poglądów (wolność słowa).
Trybunał Konstytucyjny potwierdził, że zagwarantowana w art. 54 ust. 1 konstytucji wolność wyrażania swoich poglądów nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom, z zachowaniem zasady proporcjonalności. Wartościami, które usprawiedliwiają wynikające z art. 226 § 1 k.k. ograniczenie wolności słowa są ochrona porządku publicznego (sprawne wykonywanie powierzonych funkcjonariuszowi zadań i powaga organu, który funkcjonariusz reprezentuje) oraz ochrona praw i wolności innych osób (godność funkcjonariusza lub osoby do pomocy mu przybranej).
Zdaniem Trybunału, ustawodawca, sięgając po sankcje karne, w istotny sposób ograniczył wolność wypowiedzi, jednak, dokonując oceny konstytucyjności art. 226 § 1 k.k. należy uwzględnić ratio legis tego przepisu. Zasadniczym celem art. 226 § 1 k.k. jest ochrona interesu publicznego związanego z właściwym i skutecznym działaniem organów państwa. Niezbędnymi warunkami efektywnego wykonywania powierzonej funkcji jest poczucie własnej godności i autorytet funkcjonariusza publicznego.
Zdaniem TK, kumulacja przesłanek niezbędnych do stwierdzenia, że doszło do znieważenia funkcjonariusza publicznego „podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych”, kładzie nacisk na ochronę niezakłóconego wykonywania obowiązków, a nie bezpośrednio na ochronę godności funkcjonariusza, np. znieważenie podczas pełnienia czynności służbowych może pozostawać bez związku z wykonywaną przez funkcjonariusza publicznego funkcją i dotyczyć okoliczności czysto prywatnych, które nie mają nic wspólnego z działalnością o charakterze publicznym. Wówczas nie zostaną spełnione przesłanki z art. 226 1 k.k. Trybunał Konstytucyjny uznał, że konieczność ochrony sprawnego funkcjonowania instytucji państwowej wiąże się w pierwszym rzędzie z samym wykonywaniem funkcji organu państwowego. System prawny nie może tolerować sytuacji, kiedy podejmowane przez organ państwowy działania byłyby utrudniane bądź paraliżowane przez zachowania noszące znamiona zniewagi.
Zdaniem TK, mając na uwadze cel kwestionowanego przepisu, nie można twierdzić, że tylko publiczne znieważenie funkcjonariusza publicznego uniemożliwia prawidłowe wykonywanie powierzonej funkcji. Dzieje się tak również w przypadku znieważenia dokonanego niepublicznie. Odpowiedzialność karna, jaka grozi za znieważenie funkcjonariusza publicznego uzasadniona jest nie tylko znaczeniem zagrożonych dóbr prawnych (skuteczne działanie organu, autorytet państwa, godność funkcjonariusza), ale także wzmożoną ochroną osób, które ze względu na wykonywaną funkcję, związaną z rozwiązywaniem sytuacji konfliktowych, szczególnie narażone są na ewentualną agresję. Ta wzmożona (ze względu na zagrożenie karą pozbawienia wolności i publiczny tryb ścigania) ochrona, uzasadniona jest zarówno w przypadku publicznego, jak i niepublicznego ataku na te dobra.
Trybunał podkreślił jednak, że sądy – orzekające w oparciu o art. 226 § 1 k.k. – z jednej strony, muszą uwzględniać to, że przepis ten stanowi daleko idące ograniczenie wolności wypowiedzi zagwarantowanej w art. 54 ust. 1 konstytucji. Z drugiej zaś strony, powinny także uwzględniać ratio legis art. 226 § 1 k.k., a co za tym idzie badać rzeczywiste zagrożenie dla dóbr chronionych tym przepisem. W praktyce oznacza to, że w zależności od stopnia zagrożenia dóbr chronionych w art. 226 § 1 k.k. ochrona funkcjonariuszy może być zróżnicowana. Ocena stopnia dopuszczalnej ingerencji w wolność wypowiedzi w każdym konkretnym wypadku jest domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Prokonstytucyjna wykładnia przepisu obliguje do zbadania, czy w konkretnej sytuacji znieważenie funkcjonariusza stanowiło rzeczywiste zagrożenie dla dóbr chronionych w tym przepisie.
Ograniczenie wynikające z art. 226 § 1 k.k. polega na tym, że wypowiedź nie może przybierać formy zniewagi, paraliżującej możliwość efektywnego wykonywania funkcji publicznych w imię dobra wspólnego. Taki sposób wytyczenia przez system prawny granic wolności wypowiedzi, Trybunał uznaje za uzasadniony ze względu na porządek publiczny. Przesłanka porządku publicznego, obok innych, stanowi również podstawę ograniczenia wolności wypowiedzi na gruncie art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Zdaniem Trybunału, zagwarantowanie możliwości niezakłóconego działania funkcjonariusza publicznego, działającego w imieniu państwa, wymaga, ze względu na ochronę porządku publicznego oraz praw i wolności innych osób, objęcia odpowiedzialnością karną znieważenia funkcjonariusza publicznego, które nastąpiło zarówno publicznie, jak i niepublicznie, lecz podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Skumulowanie tych ostatnich przesłanek pozwoliło zaakcentować konieczność ochrony niezakłóconego działania funkcjonariusza publicznego.
Trybunał Konstytucyjny zauważył przy tym, że na tle art. 226 § 1 k.k. istotna jest nie tylko kwestia znamienia „publiczności”, ale także potrzeba uwzględniania innych okoliczności. Zdaniem Trybunału, w przypadku funkcjonariuszy niebędących jednocześnie politykami, w razie kolizji z wolnością wypowiedzi, należy przyznać pierwszeństwo ochronie porządku publicznego, zarówno ze względu na sprawne funkcjonowanie urzędu, jak i ze względu na ochronę godności funkcjonariusza (dotyczy to również sytuacji, w której doszło do znieważenia niepublicznego). Natomiast ważenie konstytucyjnych wartości, jakimi są wolność wypowiedzi oraz porządek publiczny – w sytuacji, gdy ochrona porządku publicznego miałaby polegać na ochronie niezakłóconego działania i godności funkcjonariusza-polityka – nakazuje dać priorytet wolności wypowiedzi. Ważniejsza jest nieskrępowana debata publiczna niż ochrona funkcjonariusza-polityka. Swobodna debata publiczna w państwie demokratycznym jest jednym z najważniejszych gwarantów wolności i swobód obywatelskich. Ochronie tej wartości służą gwarancje jednoznacznie formułowane w art. 54 konstytucji. Należy zatem wyeliminować takie stosowanie art. 226 § 1 k.k., które byłoby, dla funkcjonariusza-polityka, instrumentem do ograniczania debaty publicznej, zwłaszcza instrumentem do tłumienia krytyki.
Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz stosując dyrektywy wymiaru kary organy stosujące prawo powinny mieć na względzie, że dla określenia dobra prawnego uzasadniającego obowiązywanie art. 226 § 1 k.k. należy brać pod uwagę ochronę wolności wypowiedzi. Obowiązek współstosowania konstytucji i ustaw wynika w tym zakresie wprost z art. 8 ust. 2 konstytucji. W szczególności należy brać pod uwagę status autora wypowiedzi, status podmiotu, do którego wypowiedź jest kierowana, charakter wypowiedzi i to czy była ona nakierowana wyłącznie na znieważenie urzędu lub osoby, racje leżące u podstaw wypowiedzi, w szczególności ustalenie czy wskazują one na udział wypowiadającego się w debacie publicznej. Jeżeli wypowiedź znieważająca nie była nakierowana wyłącznie na naruszenie czci osoby lub godności urzędu, wymierzane sankcje karne nie powinny eliminować możliwości uczestniczenia oskarżonego w debacie publicznej lub wywoływać w tym zakresie efektu mrożącego.
Zawsze jednak konieczne jest przede wszystkim ustalenie, czy spełnione zostały przesłanki przewidziane w art. 226 § 1 k.k. W szczególności, czy do znieważenia doszło „podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych”, czy wystąpiło zagrożenie chronionego dobra oraz jaki jest stopień szkodliwości czynu w kontekście wszystkich okoliczności zdarzenia. Szeroki zakres penalizacji przewidziany w art. 226 § 1 k.k. wymaga zatem takiego stosowania przepisu, które uwzględni w pełni jego ratio legis i okoliczności konkretnego zdarzenia oraz prokonstytucyjną wykładnię.
Rozprawie przewodniczył sędzia TK Zbigniew Cieślak, sprawozdawcą był sędzia TK Piotr Tuleja.