Wolność sumienia i wyznania SK 54/13
Data: 6 X 2015 godz.: 13.16
Penalizacja obrazy uczuć religijnych nie narusza istoty wolności wyrażania swoich poglądów, ale wolność tę ogranicza zgodnie z zasadą proporcjonalności – stwierdził Trybunał Konstytucyjny.
6 października 2015 r. o godz. 9:00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną D. R. dotyczącą wolności sumienia i wyznania.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 196 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny w zakresie, w jakim penalizuje obrazę uczuć religijnych innych osób przez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej, podlegającą karze grzywny:
a) jest zgodny z art. 42 ust. 1 w związku z art. 2 konstytucji,
b) nie jest niezgodny z art. 53 ust. 1 w związku z art. 54 ust. 1 konstytucji,
c) jest zgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji.
Ponadto Trybunał Konstytucyjny postanowił umorzyć postępowanie w pozostałym zakresie.
Trybunał Konstytucyjny ustalił, że art. 196 kodeku karnego został wobec skarżącej zastosowany jedynie w zakresie, w jakim penalizuje obrazę uczuć religijnych innych osób przez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej, podlegającą karze grzywny, co wynika jednoznacznie z ostatecznych orzeczeń sądowych zapadłych w jej sprawie. I tylko w tym zakresie Trybunał rozpoznał skargę konstytucyjną.
TK stwierdził, że zarzucana niedookreśloność i nieostrość wyrażeń „obraza uczuć religijnych” oraz „przedmiot czci religijnej” z art. 196 k.k. jest w istocie wypełniona zrozumiałą i niedwuznaczną treścią w orzecznictwie i doktrynie prawa karnego. Co więcej, znaczenie kwestionowanych zwrotów odnoszących się do obrazy uczuć, w tym uczuć religijnych, budzi jeszcze mniej wątpliwości w rozumieniu potocznym, a więc w odczuciu społecznym. Podobnie pojęcie „przedmiot czci religijnej” jest z reguły rzeczy dookreślone w danym kontekście kulturowym, przynajmniej w odniesieniu do religii powszechnie wyznawanych w danym miejscu i czasie. Zarzucana niejasność i brak precyzji zaskarżonych zwrotów nie osiąga zatem takiego stopnia, który oznaczałby naruszenie zasady określoności przepisów karnych – art. 42 ust. 1 oraz art. 2 konstytucji. Treść przepisów prawnych, także w dziedzinie prawa karnego, wyrażana jest bowiem w języku powszechnym, który z natury rzeczy nie jest doskonałym narzędziem. Wymagania określoności przepisów karnych nie wykluczają zatem możliwości użycia w nich zwrotów językowych niedookreślonych lub ocennych. Nie ulega wątpliwości, że skonstruowanie przy ich pomocy określonej normy prawnej często stanowi jedyne rozsądne wyjście. Całkowite uniknięcie posługiwania się takimi zwrotami wymagałoby spełnienia utopijnego postulatu stworzenia doskonałego systemu prawnego.
W ocenie Trybunału Konstytucyjnego, art. 196 k.k. nie narusza istoty wolności wyrażania poglądów, o której mowa w art. 54 ust. 1 konstytucji. Trudno bowiem uznać, że istota swobody wypowiedzi sprowadza się do wyrażania poglądów znieważających czy obrażających uczucia innych osób, a więc okazywania pogardy za pomocą obraźliwych lub poniżających sformułowań, gestów, które nie podlegają kwalifikacji w kategoriach prawdy i fałszu. Nie należy zapominać, że w przypadku obrazy uczuć religijnych mamy do czynienia z publicznym znieważającym zachowaniem sprawcy, obiektywnie charakteryzującym się wyrażeniem pogardy, chęcią poniżenia lub wyszydzenia, którym chce on obrazić uczucia religijne innych osób lub co najmniej się na to godzi.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego nie ulega jednak wątpliwości, że penalizacja obrazy uczuć religijnych stanowi ograniczenie konstytucyjnej wolności wyrażania swoich poglądów. Ma ona jednak przeciwdziałać takiemu rodzajowi „krytyki”, który polega na zastępowaniu, z powołaniem się na wolność słowa, argumentów merytorycznych – zniewagami, które nie mogą być standardem akceptowanym w demokratycznym państwie. Znieważenie przedmiotu czci religijnej zmierza bowiem do umyślnej obrazy uczuć religijnych innych osób, a więc także wyrządzenia krzywdy w zakresie ich godności osobistej. Trybunał podtrzymuje stanowisko, że w państwie demokratycznym, będącym dobrem wspólnym wszystkich obywateli, debata publiczna, w której każdemu zapewnia się wolność wyrażenia swoich poglądów także w sferze religijnej, powinna toczyć się w sposób cywilizowany i kulturalny, bez jakiejkolwiek szkody dla praw i wolności człowieka i obywatela. Trybunał Konstytucyjny uznał zatem, że niezbędne jest ograniczenie wolności wypowiedzi znieważających lub obrażających uczucia religijne innych osób.
Zdaniem TK, istota problemu tkwi w ustaleniu, czy mamy do czynienia z właściwymi instrumentami prawnej ochrony oraz proporcjonalnymi ciężarami nałożonymi na obywateli – art. 31 ust. 3 konstytucji. W ocenie Trybunału Konstytucyjnego, zagrożenie grzywną jest w przypadku obrazy uczuć religijnych z art. 196 k.k. karą adekwatną i z całą pewnością nienadmiernie dolegliwą, a więc proporcjonalnym ciężarem nałożonym w tym wypadku na obywateli. To, czy dany czyn zabroniony jest ścigany z oskarżenia publicznego przez organ działający z urzędu, nie ma i nie powinno mieć wpływu na zakres jego penalizacji, a co za tym idzie, na ograniczenie wolności i praw sprawcy. W przeciwnym przypadku należałoby uznać, że mamy do czynienia z różnymi z punktu widzenia dolegliwości dla sprawcy przestępstwa trybami ścigania. Nie liczyłaby się zatem sama kryminalizacja czynu i zagrożenie określonymi sankcjami karnymi, ale tryb jego ścigania – publicznoskargowy czy też prywatnoskargowy. Trybunał Konstytucyjny uznał tym samym, że zastosowane środki ograniczenia w art. 196 k.k. konstytucyjnej wolności wyrażania poglądów nie można uznać za nieproporcjonalne, tj. nieprzydatne i nieprowadzące do zamierzonego celu, czy też nadmiernie dolegliwe – art. 31 ust. 3 konstytucji.
Poza zakresem rozpoznania Trybunał Konstytucyjny wyraził przekonanie, że w demokratycznym państwie prawnym, należącym do kultury europejskiej, której wyznacznikiem są m.in. takie wartości jak tolerancja i pluralizm światopoglądowy, ochrona uczuć religijnych innych osób przed ich obrazą znieważającym, publicznym i umyślnym zachowaniem wobec przedmiotu czci religijnej nie musi prowadzić do zagrożenia karą pozbawienia wolności, w szczególności w wymiarze do lat 2. Samo zagrożenie karą pozbawienia wolności w tym wymiarze, niezależnie od praktyki orzeczniczej, może być też postrzegane jako środek zbyt dolegliwy. Co więcej, nie jest nieodzowne w demokratycznym państwie prawnym, aby ściganie obrazy uczuć religijnych odbywało się w trybie publicznoskargowym. Wybór określonego instrumentu prawnego musi bowiem być dokonywany nie tylko z punktu widzenia celu, który powinien należeć do kręgu wartości uzasadniających ograniczenia praw i wolności, ale także z punktu widzenia konieczności w państwie demokratycznym.
Rozprawie przewodniczył wiceprezes TK Stanisław Biernat, sprawozdawcą był sędzia TK Andrzej Wróbel.