Sankcja za uchylenie się przez właściciela lub posiadacza pojazdu od obowiązku wskazania, komu powierzył on ten pojazd do kierowania lub używania w czasie, w którym urządzenie rejestrujące ujawniło wykroczenie popełnione przez kierującego tym pojazdem K 3/13
Data: 30 IX 2015 godz.: 16.25
Kwestionowane przepisy nie naruszają wolności od samo-obwinienia. W polskim porządku prawnym nie jest dopuszczalne domniemanie, że właściciel (posiadacz) pojazdu, który nie wskazał, komu powierzył pojazd do kierowania (używania), jest sprawcą wykroczenia polegającego np. na przekroczeniu dopuszczalnej prędkości – stwierdził Trybunał Konstytucyjny.
30 września 2015 r. o godz. 9:00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał w pełnym składzie wniosek Prokuratora Generalnego dotyczący sankcji za uchylenie się przez właściciela lub posiadacza pojazdu od obowiązku wskazania, komu powierzył on ten pojazd do kierowania lub używania w czasie, w którym urządzenie rejestrujące ujawniło wykroczenie popełnione przez kierującego tym pojazdem.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że:
1. art. 96 § 3 w związku z art. 92 § 1, art. 92a i art. 88 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń w związku z art. 78 ust. 4 ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym w związku z art. 41 § 1 ustawy z 24 sierpnia 2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia oraz w związku z art. 183 § 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego w zakresie, w jakim – po ujawnieniu przy użyciu rejestrującego urządzenia technicznego przekroczenia przez niezidentyfikowanego kierującego pojazdem dopuszczalnej prędkości, niezastosowania się przez takiego kierującego do znaku lub sygnału drogowego bądź prowadzenia nieoświetlonego pojazdu – przewidują ciążący na właścicielu lub posiadaczu tego pojazdu obowiązek wskazania, na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, pod rygorem odpowiedzialności wykroczeniowej, bez możliwości uchylenia się od tego obowiązku w razie powierzenia pojazdu osobie najbliższej, kiedy ta dopuściła się wykroczenia, są zgodne z:
a) art. 42 ust. 2 w związku z art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 1 i art. 2 konstytucji,
b) art. 42 ust. 3 w związku z art. 32 ust. 1 i art. 2 konstytucji,
c) art. 47 w związku z art. 18, art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 1, art. 71 ust. 1 i art. 2 konstytucji;
2. art. 97 ustawy – Kodeks wykroczeń jest zgodny z art. 42 ust. 1 w związku z art. 2 konstytucji.
Ponadto Trybunał Konstytucyjny postanowił umorzyć postępowanie w pozostałym zakresie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.
Zdanie odrębne do wyroku zgłosili sędziowie TK: Wojciech Hermeliński (do pkt 1 sentencji) oraz Andrzej Wróbel i Marek Zubik.
Prokurator Generalny zarzut niekonstytucyjności art. 38 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia uzasadnił tym, że „służby nie udostępniają właścicielom ani posiadaczom pojazdów, wobec których prowadzą czynności wyjaśniające, zdjęć wykonywanych przez urządzenia rejestrujące w momencie ujawnienia wykroczenia drogowego”.
Było to stwierdzenie faktu określonego stosowania prawa, nie poparte dowodami. Nie spełniało zatem warunku dla wniosku o kontrolę konstytucyjności prawa. Na wnioskodawcy ciąży obowiązek uzasadnienia zarzutu niekonstytucyjności kwestionowanych przepisów, co wyznacza rozkład ciężaru dowodu w procedurze kontroli norm przed Trybunałem. Dopóki podmiot inicjujący kontrolę konstytucyjności nie powoła konkretnych i przekonujących argumentów prawnych na rzecz swojej tezy, dopóty Trybunał uznawać będzie kontrolowane przepisy za konstytucyjne. Trybunał orzekając, jest związany granicami wniosku, pytania prawnego lub skargi. Nie może zatem samodzielnie określać przedmiotu kontroli, jak i zastąpić podmiot inicjujący kontrolę w obowiązku uzasadnienia postawionego zarzutu niezgodności z konstytucją.
Nie sposób też racjonalnie w jakikolwiek sposób rozstrzygać o ograniczeniu zasady domniemania niewinności wyrażonej w art. 42 ust. 3 konstytucji, bo albo nie przyjmuje się, że zasada ta jest niepodlegającą ograniczeniom regułą traktowania przez organ procesowy obwinionego o wykroczenie (czy oskarżonego o przestępstwo) albo nie przyjmuje się takiego domniemania. Trzeciej możliwości nie ma. Nie jest bowiem możliwe pojęciowo, aby komuś przysługiwało ograniczone domniemanie niewinności. Ustawodawca naruszyłby zasadę domniemania niewinności, gdyby stanowione przez niego prawo pozwalało na uznanie za winnego sprawcy określonego czynu zabronionego zanim jego wina zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Z tego względu art. 31 ust. 3 konstytucji, jak domagał się wnioskodawca, nie ma w ogóle zastosowania do art. 42 ust. 3 konstytucji. Nie jest tu bowiem możliwe jakiekolwiek ograniczenie a zatem i stosowanie testu proporcjonalności ingerencji – tu: w bezwyjątkowo przysługującą obwinionemu o wykroczenie konstytucyjną ochronę z ust. 3 art. 42 konstytucji, na podstawie którego każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Z tych przyczyn Trybunał postanowił umorzyć postępowanie w zakresie kontroli kwestionowanych przepisów ustaw z art. 32 ust. 2 konstytucji oraz z art. 31 ust. 3 konstytucji jako przepisu związkowego z art. 42 ust. 3 konstytucji.
W postępowaniu wykroczeniowym, w tym w stanowiącym jego szczególną formą postępowaniu mandatowym, gwarantowane jest zarówno prawo do obrony, jak i nie podlegające limitowaniu domniemanie niewinności. Kwestionowane przez Prokuratora Generalnego przepisy ani nie wyłączają wskazanych przepisów gwarancyjnych, ani też ich nie modyfikują. Ustawodawca gwarantuje zatem w postępowaniu wykroczeniowym zarówno prawo do obrony, jak i zasadę domniemania niewinności.
Kwestionowane przepisy nie naruszają wolności od samo-obwinienia. W polskim porządku prawnym nie jest dopuszczalne domniemanie, że właściciel (posiadacz) pojazdu, który nie wskazał, komu powierzył pojazd do kierowania (używania), jest sprawcą wykroczenia polegającego np. na przekroczeniu dopuszczalnej prędkości.
Jeżeli właściciel (posiadacz) pojazdu odmawia wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, to właściwe organy nie są zwolnione od obowiązku dochodzenia kto faktycznie prowadził pojazd i popełnił określone wykroczenie drogowe utrwalone przez urządzenie rejestrujące.
Powołując się na wyrok w sprawie P 27/13, Trybunał przypomniał, że jeżeli wykroczenie drogowe zostanie utrwalone za pomocą urządzenia rejestrującego (fotoradaru), to ukaranie sprawcy mandatem karnym dopuszczalne jest jedynie wówczas, gdy nie ma wątpliwości co do jego tożsamości. Jeżeli organ nie ma wątpliwości, kto jest sprawcą wykroczenia drogowego, to nie może jednocześnie podejmować czynności zmierzających w kierunku ujawnienia innego sprawcy tego wykroczenia, żądając od właściciela (posiadacza) pojazdu wskazania, komu powierzył pojazd do kierowania (używania) w oznaczonym czasie. Z drugiej strony, jeżeli organ ma wątpliwości co do tego, czy sprawcą wykroczenia przekroczenia dopuszczalnej prędkości jest właściciel (posiadacz) pojazdu, to nie może go ukarać mandatem karnym za to wykroczenie, ale może żądać wskazania, komu powierzył pojazd do kierowania (używania) w oznaczonym czasie.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że sankcja przewidziana w art. 96 § 3 k.w. nie jest nadmiernie restrykcyjna. Wykroczenie określone w art. 96 § 3 k.w. zagrożone jest wyłącznie karą grzywny, która może wynosić – zgodnie z art. 24 § 1 k.w. – od 20 do 5000 zł. Ustawodawca, spośród wielu możliwych sposobów sankcjonowania, wybrał zatem taki, który jest umiarkowany i proporcjonalny do celu. Po pierwsze, ustawodawca wprowadził odpowiedzialność wykroczeniową, nie zaś karną. Po drugie, w ramach wprowadzonej odpowiedzialności wykroczeniowej, sięgnął wyłącznie do kary grzywny, rezygnując przy tym z surowszych kar za wykroczenia, jakimi są areszt i ograniczenie wolności.
W kwestionowanych przepisach chodzi o, zabezpieczony sankcją za wykroczenie, obowiązek wskazania, komu właściciel posiadacz powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, a nie o obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa czy tym bardziej wykroczenia. Innymi słowy, kwestionowane przepisy statuują obowiązek wskazania okoliczności faktycznej. Wskazanie komu został powierzony pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie nie przesądza o ewentualnej odpowiedzialności osoby wskazanej za wykroczenie drogowe utrwalone przez urządzenie rejestrujące (fotoradar).
W innej sytuacji prawnej jest ten, kto ma obowiązek wskazać komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, a w innej zobowiązany do zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia.
Obowiązek statuowany w art. 78 ust. 4 prawa o ruchu drogowym (dalej: p.r.d.) nie polega na wskazaniu sprawcy wykroczenia, ale osoby, której właściciel lub posiadacz pojazd powierzył do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.
Informacja o powierzeniu pojazdu osobie najbliższej nie jest tożsama z informacją o tym, kto pojazd prowadził lub używał w chwili popełnienia wykroczenia drogowego utrwalonego przez urządzenie rejestrujące (fotoradar).
Właściciel (posiadacz) pojazdu wezwany do wskazania kierującego pojazdem ma de facto sześć możliwości: 1) wskazać siebie; 2) przedstawić dowód, że nie jest ani właścicielem, ani posiadaczem pojazdu; 3) wskazać kto kierował lub używał pojazd; 4) nie wskazać komu powierzył pojazd do kierowania lub używania; 5) przedstawić dowód, że pojazd był użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec; 6) przedstawić dowód, że jego odpowiedzialność za wykroczenie wyłączyło działanie w stanie wyższej konieczności.
Wskazanie przez właściciela lub posiadacza pojazdu, na żądanie uprawnionego organu, że powierzył on ten pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie osobie najbliższej, w żadnym razie nie przesądza jeszcze o odpowiedzialności tej osoby za wykroczenie drogowe utrwalone przez urządzenie rejestrujące (fotoradar). W praktyce osoba najbliższa, po powierzeniu jej pojazdu przez właściciela lub posiadacza, wcale nie musi go prowadzić czy używać. Mogą też wystąpić wskazane wyżej okoliczności, które – mimo faktycznego naruszenia przez osobę najbliższą przepisów ruchu drogowego – nie pozwolą na przypisanie jej winy.
Kwestionowany przez Prokuratora Generalnego art. 97 kodeksu wykroczeń jest przepisem blankietowym częściowym, odsyłającym do prawa o ruchu drogowym lub rozporządzeń wydanych na jego podstawie. Przepis ten stanowi, że „uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie podlega karze grzywny do 3.000 złotych albo karze nagany”.
Kwestionowany art. 97 k.w. zawiera niepełny opis czynu zabronionego. Ustawodawca określił w nim podmiot stypizowanego tam czynu zabronionego oraz zabronione zachowanie, które polega na wykroczeniu przeciwko innym przepisom prawa o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jego podstawie. Ponadto przepis ten zawiera wskazówki co do tego, jakie zachowanie jest zabronione. Ustawodawca postanowił, że zachowanie zabronione musi przybrać postać wykroczenia, i to wykroczenia tylko przeciwko określonym przepisom, jakimi są inne przepisy p.r.d. oraz przepisy wydane na podstawie tej ustawy.
W opinii Trybunału, ograniczony i wyraźnie oznaczony katalog źródeł uzupełniających treść art. 97 k.w. sprowadza się do źródeł prawa obowiązującego powszechnie.
Użycie w art. 97 k.w. konstrukcji przepisu blankietowego jest konstytucyjnie uzasadnione, także tym, że problematyka bezpieczeństwa i porządku w komunikacji jest rozległa, regulowana w prawie o ruchu drogowym i w rozporządzeniach wydanych na jego podstawie. Alternatywą dla posłużenia się w art. 97 k.w. blankietem częściowym byłoby zamieszczenie w kodeksie wykroczeń ponad stu dodatkowych przepisów, w których zostałyby stypizowane wykroczenia, polegające na naruszeniu poszczególnych przepisów tego prawa i stosownych rozporządzeń. Tak daleko idące rozbudowanie całego rozdziału XI kodeksu wykroczeń – grupującego wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji – spowodowałoby po pierwsze utratę jego przejrzystości i czytelności, co utrudniłoby poruszanie się po jego przepisach milionom adresatów – kierowców; a po drugie, doprowadziłoby do nadmiernej kazuistyki przepisów kodeksu wykroczeń, co stałoby w sprzeczności z abstrakcyjnym charakterem zawartych w nich norm prawnych.
Przesądza to, że częściowa blankietowość art. 97 k.w. mieści się w granicach konstytucyjnego wymogu obliczalności i przewidywalności skutków prawnych działań podmiotu tego wykroczenia.
Rozprawie przewodniczył wiceprezes TK Stanisław Biernat, I sprawozdawcą był sędzia TK Wojciech Hermeliński, II sprawozdawcą był prezes TK Andrzej Rzepliński.