Wolność słowa w orzecznictwie TK i ETPCz - konferencja online
8 czerwca 2015 r. w Trybunale Konstytucyjnym odbyła się konferencja nt.: Wolność słowa w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, z udziałem prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego i prof. Lecha Garlickiego, w latach 2002-2012 sędziego ETPCz, od 2011 r. przewodniczącego IV Sekcji ETPCz.
Jak podkreślano na konferencji, wolność słowa nie jest adresowana do tzw. mainstreamu, ale do tych, którzy mu się sprzeciwiają, którzy drażnią.
"Na początku było słowo; słowo jest najważniejsze" - powiedział prezes TK prof. Andrzej Rzepliński. Podkreślił, że wolność słowa ma służyć temu, by ludzie twórczo się ze sobą komunikowali. Tymczasem dziś dochodzi, głównie w przestrzeni wirtualnej, do patologicznego nadużywania wolności słowa, połączonej z "mową nienawiści". "Czy chcemy jednak znów mieć policję prasową, niezależnie od naszego estetycznego obrzydzenia tym, jak wielu naszych obywateli korzysta z wolności słowa?" - pytał retorycznie prezes TK.
Prof. Andrzej Rzepliński i prof. Lech Garlicki przedstawili zasady odpowiedzialności za słowo. "Wszystko zależy, kto, wobec kogo i w jakim kontekście formułuje daną wypowiedź" - dodał Rzepliński.Prof. L. Garlicki sprecyzował, kiedy ETPCz przyznaje danej wypowiedzi ochronę prawną, wynikającą z europejskiej konwencji praw człowieka. I tak wysoki stopień ochrony zyskuje wypowiedź w ramach debaty publicznej, zwłaszcza gdy jej "ofiarą" jest osoba aktywna w takiej debacie, która musi się liczyć nawet z ostrą krytyką. Innym kryterium ochrony jest to, czy inkryminowane słowa były wypowiedzią o faktach (wtedy istnieje obowiązek dowiedzenia prawdy), czy też tylko opinią. Z ochrony konwencji nie korzystają wezwania do przemocy i do obalenia porządku demokratycznego oraz szerzące nienawiść na tle narodowościowym, etnicznym, rasowym, religijnym. Jak dodał prof. Lech Garlicki, ETPCz uznawał już za mowę nienawiści także dyskryminujące wypowiedzi o homoseksualistach.